Jako, że w poniedziałek był dzień mamy (już drugi dla mnie :P) to pozwolę sobie na mini listę moich marzeń, może jak za rok przeczytam tą listę to powiem "o kurdę, rzeczywiście marzenia mogą się spełnić.." :)
Więc zaczynam... marzy mi się..
- schudnąć, 14 kg
- zmieścić w rozmiar 36
- żebym była bardziej zorganizowana
- żebym była bardziej otwarta i odważna
- odnaleźć swoją "bratnią duszę" - nie chodzi mi tu o partnera, bardziej o przyjaciółkę, powierniczkę?*
- żebym mniej bałaganiła :P
- mieć swój dom chociaż wystarczyłoby większe mieszkanko
- żeby Lenka zawsze była taka uśmiechnięta i szczęśliwa jak jest teraz
- żeby zawsze była zdrowa
- żebyśmy w przyszłości zostały przyjaciółkami
- żebym nie bała się mówić wprost "co mnie boli"
- żebym "przełamała się" do drugiego dzidziusia **
- "przełamać się" do spraw "łóżkowych"***
- pójść na studia...
- mieć więcej cierpliwości
- znaleźć w końcu jakąś pasję w życiu
- wziąć kiedyś ślub taki prawdziwy, kościelny
- wyjechać na wakacje****
- zmienić coś w swoim wyglądzie
- cdn.
* odkąd urodziłam moje koleżanki jakoś hm.. mało pojmują to, że moje życie się zmieniło, że jestem mamą, że mam dom do ogarnięcia, obiad do zrobienia, dziecko, że mama mi nie ugotuje i nie posprząta. Że czasem śmieszą mnie ich problemy (typu kłótnia z rodzicami), bo mam większe i bardziej prawdziwe, że czasem po prostu nie mam czasu lub ochoty się z nimi spotkać. Szczerze? Nie mam z kim porozmawiać o tym "co mnie boli" bo żadna z moich koleżanek tak naprawdę nie zna mojej sytuacji. Nie żebym narzekała! O to co nie. Od 24 września 2012r (wtedy dowiedziałam się, że będę mamą) moje życie zmieniło się o 360stopni, ale.. nie żałuję ani jednego dnia, ani jednej nieprzespanej nocy. Mam córeczkę, która kocha mnie bezgranicznie i bezwarunkowo <3 Tak jak ja ją <3
** jak wiecie mój poród nie należał do najlepszych.. 27h prób rodzenia, zakończenie CC, niemiły personel, ból nie do opisania. Jak tylko pomyślę o tym to aż mi się zbiera do płaczu (naprawdę!) i chyba na razie nie chcę drugiego dziecka. Tzn, bardziej się boję tego bólu niż nie chce... Bo wiem, że z drugim bobaskiem bym sobie poradziła i byłoby mi duuużo łatwiej niż było z Lenką.
*** no powiem wprost - nie mogę się przełamać do seksu, o! w ciąże zaszłam przypadkiem, wieelkim przypadkiem. Z A W S Z E się zabezpieczaliśmy, miałam okres w ciąży i wg. USG w ciąże zaszłam 3 dni przed okresem, lekarz sam mówił, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko.. i po prostu boję się "powtórki z rozrywki". W sumie kolejnym powodem jest także to, że po ciąży zostało mi jeszcze 8kg to "zrzutu" i za nic w świecie nie mogę tego zrzucić, zostały mi rozstępy, ogólnie moje ciało zmieniło się strasznie, sama sobie się nie podobam, nie lubię na siebie patrzeć a co dopiero się rozebrać przed P. może kiedyś przyjdzie czas, że to wszystko minie..
**** Przemek pracuje od poniedziałku do soboty, wyjeżdża o 6 rano w domu jest o 19 teraz wyjeżdża o 4 bo dojeżdżają do Gdańska. Wolną ma tylko niedziele.. Urlop? Sam nie pamięta kiedy go miał.. Póki pracy nie zmieni, wakacji w 3 nie będzie. :(
Uff ufff. Wyrzuciłam to z siebie w końcu o :) I jeeest mi lepiej.
PS. Maturka ustna z niemieckiego i polskiego zdana! :)