Wielki świat, małej Lenki

Wielki świat, małej Lenki

wtorek, 29 stycznia 2013

Wykończona.. ;P

Uff, marketing opanowany, prysznic wzięłam więc teraz mam troszkę odpoczynku i zaraz spać ;) Juz mi sie nic nie chce, jakiś zamulony dzień dziś ;P Jutro jak będę miała więcej czasu to zrobię parę zdjęć z brzuszkiem to wstawię i się pochwalę jak rosnę, a co! ;)  Dziś wstawię zdjęcię z ostatniego USG i mam prośbę pomożecie mi w odczytaniu oznaczeń? Bo nie rozumiem ich całkowicie, a na wizycie byłam taka zestresowana, że nie pamiętam.. Ogólnie wydaję mi się, że to jest zdjęcie samej główki.. Bo kompletnie nie widać żadnego zarysu nawet maluszka. Pomożecie? ;)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Beznadziejnie..

Jakoś do niczego się  dziś  czuję.. Przeziębienie przechodzi, ale czuję się jakby mnie tramwaj przejechał.. Ale chyba bardziej czuję się źle psychicznie niż fizycznie. Zasnęłam ok. 1 a o 4 już byłam wyspana i nie mogłam zasnąć dalej i przewracałam się z boku na bok.. Ale sprawdzian z niemieckiego poszedł mi BARDZO DOBRZE! ;) Dostałam takie same zadania jak wczoraj robiłam, więc sprawdzian napisałam w 5 minut, tak byłam wykuta. No, ale z matmy mi nie poszło i zabrakł mi 1 pkt. żeby zaliczyć.. Ale poprawie to, w sumie muszę. Mam takie pytanie do mam. :P Na rozstępy stosowałyście jakieś kremy, czy oliwkę? Ja na razie mam kilka rozstepów na piersiach (szybko mi urosły) ale na brzuszku jeszcze nie mam żadnego, ale profilaktycznie smaruję się oliwką 2razy dziennie. Myślicie, że pomoże? ;) Jutro mam sprawdzian z angielskiego, ale .. idę na żywioł! Za slabo się czuję żeby dziś się uczyć, a ocenki mam dobre, więc nie mam się o co martwić ;) I jeszcze jedno pytanko.. Orientuję się któraś z Was jakie są warunki umowy zawartej z opiekunką, ale kiedy zatrudniamy ją przez biuro pracy? ;)

niedziela, 27 stycznia 2013

Niedzielnie..

No to jutro szkoła, nie wstanę chyba po tych 2tyg. spania do 10-11 :) No i na sam początek sprawdzian z niemieckiego, ale.. NAUCZYŁAM SIĘ!!  Dzisiaj cały dzień spędziłam ze słowkami, tekstami, dialogami. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie jak najlepiej. A i jutro jeszcze oddaje sprawdziany z matmy, tego też się boję, bo przed tym sprawdzianem nie było mnie miesiąc na matmie (choroba, lekarz itd) i dzien przed sprawdzianem mialam tylko 2h korepetycji, ale myślę, że jakoś poszło, uff.. No u mnie bół gardła przeszedł, wiecie po czym? Poczytałam w necie, że dobra na ból gardła jest PŁUKANKA SOLĄ, trzeba płukać gardło letnią wodą z solą tak 3razy dziennie, trochę obrzydliwe, ale pomaga, naprawdę ;) Teraz został mi tylko katar, ale u Przemka 'nacierałam' nosek AMOLEM i trochę lepiej, a dziś wróciłam do siebie do domku i wzięłam kropelki na katar EUPHORBIUM, które na początku ciąży przepisał mi lekarz rodzinny i jest coraz lepiej, myślę, że jeszcze max. 2dni i wszystko przejdzie ;) Ale nas nasza kruszynka wczoraj nastraszyła! Tak przed 24 tak rozbolał mnie brzuszek, że aż mi łzy poleciały, to było jak lezałam w łózku i chciałam się 'przekręcić' na drugi bok. Myślałam, że zaczynam rodzić :P Ale na szczęście przeszło i wizyta na pogotowiu nie była konieczna. Najbardziej bałam się czy wszystko z małą w porządku, ale po chwili z powrotem zaczęła kopać (lekko, bo lekko) i się troszkę uspokoiłam i zasnęłam. No właśnie, mój maluszek albo coraz rzadziej mnie kopie, albo mi się wydaję ;( Jak tak będzie do środy to pójdę do lekarza, bo się zaczynam martwić, ale to może przez moją chorobę, co myślicie? Mama mi mówiła, że maluszki w brzuszku czasami tak mają, że albo się kręcą cały czas, albo sobie leniuchują. Trochę zaczęłam kłócić się z Przemkiem, ale to chyba przez powrót do szkoły, bo znowu się denerwuję, że czegoś nie napiszę w terminie itd, a nie chce miec 'taryfy ulgowej' żeby potem Ci 'życzliwi' nie gadali.. Ogólnie chodzę taka nerwowa i się wyżywam na wszystkich, a na nim to już szczególnie, ale jest kochany i mi wybacza ;) No nic, lecę pod prysznic, powtórzę sobie jeszcze niemiecki i SPAAAAĆ. Dobranoc ;* Trzymajcie kciuki, jutro! 



Grr, nie no.. Za chwilę 23 a ja nie mogę spać, a jak nie mogę spać to jutro nie będę mogła wstać, a jak nie będę mogła wstać to się nie wyśpię i nie będę myśleć dobrze po niemiecku ;P niedobrze. W sumie to bardzo bardzo niedobrze.

piątek, 25 stycznia 2013

Chorobowo..

Wczoraj przyjechał do nas tatuś i nas porwał :P i wyszło tak, że jesteśmy teraz u niego na feriach.. :) Tatuś w pracy, ja się 'kuruję' a malutka chyba śpi cały czas, bo nie czuję kopniaków, albo jest taka kochana i wie, że mamusia jest chora i nie chce jej dodatkowo męczyć kopniakami. Czuję się jakby tramwaj mnie przejechał.. Przemek próbował wczoraj wcisnąć we mnie kisiel, bo to niby mi pomoże na gardło, zjadłam troszkę siłą, ale jakoś wcale nie pomogło.. :( Całą noc się męczyłam i jeszcze ten mój czubek tak chrapał, że myślałam, że go wyniosę :P Wstałam po 11, zjadłam śniadanko, a teraz litrami piję herbatkę z sokiem malinowym i przynajmniej mogę chociaż trochę mówić, Przemek ma mi przywieźć hallsy, bo oczywiście nie wzięłam swoich lekarstw z domu, przypomniało mi się w połowie drogi. ( już wspominałam o mojej sklerozie :P ) a to działa na mnie jak np. cholinex no i nie zawiera żadnych leczniczych środków, więc nie zaszkodzę mojej kruszynce. No, ale już zrobiłam postęp, bo przebudziłam się po 8 i zadzwoniłam do położnej żeby się zarejestrować do lekarza !! :) Miejsca na 4 na szczęście były.. Z ledwością się z nią dogadałam przez ten mój seksowny zachrypnięty głos, ale położna kazała mi leżeć i się kurować, więc zaraz tak zrobię. A i dziękuję bardzo KaSiA- za pomoc w usunięciu weryfikacji komentarzy i ladybird- za pomoc w ustawieniu prawidłowej godziny. ;)) Mam nadzieję, że wszystko zrobiłam dobrze i wszystko działa prawidłowo. ;)) Idziemy odpoczywać... 

No to już po obiadku, czekamy na tatusia :P 

czwartek, 24 stycznia 2013

Kolejny dzień.. :P

No to sobie troszkę pospałyśmy dzisiaj.. :P Ale i tak jak na razie nic mi się nie chce + jeszcze gardło mnie boli, masakra.. Ale jedno dobre, że nie boli mnie już głowa, bo bym chyba oszalała.. Za chwilę sobie wstaniemy, zjemy śniadanko i trzeba posprzątać w domku, bo tatuś po południu przyjedzie do nas :) Muszę sobie wbić do główki, żeby po 12 zadzwonić do lekarza, bo wczoraj znowu zapomniałam, tzn. przypomniało mi się oczywiście wieczorem. No i jeszcze muszę się w końcu nauczyć z niemieckiego, bo w weekend wątpię, że będę się uczyć. Jakoś wtedy najbardziej mi się nie chce.. :P 
No nic ... WSTAJEMY ;) a ii tak mi się przypomniało, że nie potrafię ustawić prawidłowej godziny na blogu :P

..

Śniadanko zjedzone, posprzątane wszystko teraz leżymy i nic nie robimy.. :P Do lekarza dzwoniłam, ale dzisiaj w przychodni nikogo nie ma, więc będę dzwonić jutro od 7, noo mam nadzieję, że miejsca na 4 jeszcze są.. Kiedyś chyba zginę przez moją sklerozę hehe. Dzisiaj tak sobie myślałam o imieniu dla naszej kruszynki, bo mieliśmy już tyyyle opcji, a i tak nic nie postanowiliśmy.. Podoba mi się imie Amelia, Marysia, Emilka, Lena, Olka i Martyna. Trzeba będzie porozmawiać dziś z tatusiem na ten temat hehe, ale już się boję jego pomysłów. A malutka dzisiaj coś słabo kopie, chyba też leniuchuje jak mamusia ;)

środa, 23 stycznia 2013

Jak to się zaczęło.. =)


24 września zrobiłam test. Zrobiłam go tylko dlatego, żeby mieć pewność, że NIE JESTEM W CIĄŻY. Okazało się inaczej. Dwie wyraźne kreseczki. Pierwsza myśl? Niee, to niemożliwe. Jak, gdzie kiedy? Telefon do chłopaka, uspokajał mnie. Po południu powiedziałam mamie. Najpierw powiedziała, że mnie chyba zabiję, ale jak jej pokazałam test to zmieniła ton. Wizytę u lekarza miałam 1 października. Żyłam nadzieją, że test się pomylił, że nie mam miesiączki, bo stres, przemęczenia. Wkręcałam sobie wszystko. Poszłam na wizytę, lekarz potwierdził MAMY 8TYGODNIOWĄ CIĄŻE. Przepłakałam 3dni, bo tych 3dniach postanowiłam, że nie będę się załamywać, skoro stało sie to się stalo, tak musiało byc! Zaczęłam się cieszyć, że noszę pod serduszkiem maluszka. Powiedziałam tacie, nie zareagował wcale źle, myślałam, że będzie o wiele wiele gorzej. W szkole powiedziałam wychowawczyni i pięlęgniarce. Od razu przyszła po mnie pedagog, z nią też miałam rozmowę. Nauczyciele w szkole przyjęli to dobrze, nie było o nie ma żadnych złośliwych komentarzy. 15 października trafiłam do szpitala, z poronieniem zagrażającym, na szczęście okazało się, że to fałszywy alarm. 15 paźdźiernika o 20:22 usłyszałam bicie serduszka mojego maleństwa. Miało wtedy 2cm i 2mm.

Teraz: Jestem w 24tc.
Tydzień temu byłam na USG serduszko bije prawidłowo i wszystko jest w porządku. Już wiem, że na 60% będzie dziewczynka. Tylko 60%, bo odwróciła się pupą. Śmieję się, że już w brzuszku zaczyna kręcić tyłkiem, a co dopiero będzie jak się urodzi i urośnie hehe. Malutka miała ok. 19cm, teraz już jest pewnie większa ;) 16 stycznia ok. 15:10 po raz pierwszy poczułam kopniaka! Coś niesamowitego. Teraz już czuję coraz częściej i mocniej, aż uśmiech sam się pojawia. ;) Od tamtej środy do niedzieli byłam u Przemka, jak wróciliśmy do mnie mieliśmy rozmowę z moimi rodzicami iiii.. rodzice odstąpili nam mieszkanie na dole. Jak na razie będziemy mieli dla siebie kuchnie, łazienkę, korytarz i jeden duży pokój no i co najważniejsze osobne wejście, spokój i prywatność. Myślę, że na początek nam starczy, bo nawet gdybyśmy chcieli to nic większego byśmy nie wynajęli, bo wiadomo kasa.. A tak to musimy tylko zrobić tam mały remont, meble mamy, lodówkę itd. mamy. I możemy razem zamieszkać. Noo cieszymy się bardzo, bo nikt by nie pomyślał, że wszystko będzie się tak dobrze układać. Jeszcze jak w szkole będzie się tak dobrze to w ogóle będę przeszczęśliwa. Brzuszek już rośnie.. W końcu, bo już myślałam, że mi nigdy 'nie wyskoczy' ale jak na 6 miesiąc i tak jest mały (chyba :P) 
No nic idziemy odpoczywać.. ;)

Później..
Jejku, ja chyba umrę.. Wczoraj uderzyłam się w głowę, LAPTOPEM (hahaha) i dziś cały dzień boli mnie głowa, teraz do takiego stopnia, że aż wymiotowałam i leciała mi krew z nosa. Masakra. Zrobiłam sobie herbatę i leże. Mam nadzieję, że mi przejdzie, bo chyba zeświruję. No, a malutka kopie i kopie. ;) 
No niestety zostałam zmuszona wziąć APAP, bo ból był nie do wytrzymania, ale naszczęście już przeszło i chociaż na noc mogę normalnie funkcjonować. Blee, jak ja nie lubię brać tabletek, a zwłaszcza teraz w ciąży, ale lekarz mówił, że apap jest bezpieczny więc jak już jest taka potrzeba to już ewentualnie wezmę. Muszę coś zrobić z moimi włosami, bo jak tak dalej pójdzie to kąpiel będę brała 2h! Dziś, kąpiel razem z myciem głowy zajęła mi prawie godzinę! No cóż długie włosy to są tylko ładne, bo jeśli chodzi o pielęgnację to maaasakra. W 9 miesiącu to już chyba włosów sama nie umyję :P Ojj, powoli oczka się zamykają, więc czas spać.. 

Dobranoc! ;)