Wielki świat, małej Lenki

Wielki świat, małej Lenki

sobota, 22 lutego 2014

Głosowanie! :)

Mam pracę, mam pracę, mam pracę! Dziękuję Bajeczna jesteś wielka! Teraz zostały mi tylko arkusze maturalne z matematyki i na bieżąco powtarzanie niemieckiego. Dam radę, dam radę, dam radę!

Mojej bratowej nic nie można przetłumaczyć, mimo to chce ze mną rozmawiać. Sama nie wiem co zrobić dalej.. Rozmawiamy o tym z P. cały czas.. Aż już psychicznie nie daję rady, chociaż już dziś jest ok! :)

Dziękuję Wam kobietki :* Za słowa wsparcia, pomoc. Naprawdę dziękuję :*

A teraz Lenka ma do Was prośbę. :)) Lenka może wgrać sesję, jeśli tylko zbierze największą ilość "lajków" pomożecie? Musicie kliknąć TU i polubić Lenki zdjęcie :)) Z góry dziękujemy :*


czwartek, 20 lutego 2014

Coraz więcej wątpliwości..

Chyba nie dam rady zdać w tym roku matury. Chciałabym, ale nie dam rady.. Nie zaczęłam pisać pracy maturalnej.. Nie potrafię jej napisać!! Nie wiem co, gdzie i jak. Oceny mam dobre, bo się uczę, ale matura i egzaminy zawodowe mnie przerażają. Kiedy ja znajdę na to wszystko czas?! Potrzebuje pomocy.. :( Myślałam, że dam sama radę ze wszystkim. Wyszło inaczej. :(

Obecnie nie mam opiekunki. Ostro "pożarłam" się wczoraj z bratem, padło dużo niemiłych słów, aż w końcu stwierdził, że mam zabrać rzecz  Leny i szukać nowej opiekunki. OKEJ, ja się prosić nie będę, a zdrowie Lenki jest dla mnie najważniejsze. Poszło o to, że Lena jest (niby) chora, a ja sie nie potrafie się nią zająć. On z bratową wydzwaniali do mojej mamy, że Lena jest chora, ze kaszle, dusi się, a ja nic z tym nie robie i że ma się "za mnie wziąć" bo nie potrafię się zająć dzieckiem. Powiedziałam, że Lena chora nie jest bo w domu nie kaszle. Ale  moja bratowa stwierdziła, że WYCHOWAŁA 3 DZIECI TO WIE KIEDY DZIECKO JEST CHORE. Bylam wtedy w szpitalu 40km od domu i nie mogłam od razu przyjechać. Przyjechałam koło 15, zabrałam Lene do lekarza i co? OKAZ ZDROWIA! A kaszel, duszności? Od dymu papierosowego. Gdzie cholera jasna tysiąc razy im tłumaczyłam, że nie mają palić przy Lence. TYSIĄC, ale nie.. Do nich nie dociera! Ja wiem, jaki wpływ ma dym papierosowy na dziecko. Teraz może być dobrze, ale za parę lat, może pojawić się astma, zapalenia płuc, słabsza odporność. (to akurat słowa lekarki) Po prostu brak mi słów na to co się dzieję. Moja siostra - na nią też nie mam siły. Prosiłam ją, żeby poszła wczoraj do Leny o 15 (bo moja bratowa kazała mi być o 15 i miałam być) wiedziałam, że mogę się spóźnić, bo było przede mną dużo osób. Moja mama o 15:15 by ją zmieniła. Czyli ile by tam musiała być? 15min! Ale nie.. ONA MA URLOP I SIĘ PRZEPROWADZA. Dodam, że wszyscy mieszkamy w tej samej miejscowości, do bratowej ma może z km? Samochodem? Nie.. Nie wytrzymam mam dość. Straciłam wiarę w własne rodzeństwo. Co do mojej siostry to.. prace maturalną też miała pomóc mi pisać. Ech, brakuje mi sił. :( 

W domu armagedon. Wszystko leży nie na swoim miejscu. Nie potrafię ostatnio zorganizować sobie czasu. Próbuje robić wszystko, a wygląda jakbym nie robiła nic. DOBA JEST ZA KRÓTKA, zdecydowanie.


Naprawdę jestem taką złą mamą? :( Chce mi się krzyczeć, piszczeć, płakać, przeklinać! Grrrr. Nie wytrzymam.


Od dzisiaj przysiąde. Zawale parę nocek, ale napisze wszystko. Jeśli ktoś chciałby mi pomóc, będę wdzięczna! Wiem, wiem.. Nie każdy ma czas, zrozumiem ;-)

wtorek, 18 lutego 2014

Stuknęła 9!

Sialalalala, Lenka kończy dzisiaj 9 miesiąc. I powiedzcie mi, jak, gdzie i kiedy to minęło?! Już taka duża! Już taka kochana, już taka cudowna ach, ach, ach <3


Mały "przeglądzik techniczny" :P

- Lenka ma 4 ząbki - w sumie chyba mało, co? ;>
- waży ok. 10kg
- ma ok. 70cm
- ubranka nosimy 74 wzwyż, a już nawet te 74 robią się za małe, pasują praktycznie tylko spodnie i rajstopki :P
- nóżkę ma ok, 12cm czyli nosimy 19-20 :)
- przytuuuula się
- daje buziaki :* trochę "mokre" i nie wie jeszcze, że przy buziaku usta się zamyka a nie otwiera, ale i tak jest słodko!
- lubi mamusiowe obiadki!
- tęskni.. jak wracam ze szkoły to tak się cieszy, aż płakać mi się chce ze wzruszenia. smok mały! :*
- no i najważniejsze.. cały czas w domu slychać MAMA MAMA MAMA MAMA <3
- wstaje w łóżeczku ;-)
- chodzi po łóżeczku (tym turystycznym) trzymając się za krawędzie potrafi "dojść" do upragnionego celu, najczęściej są to kable, lub obojętne co, co nie jest dla Lenki :P
- uwieeelbia jak śpiewam jej "ale ale ale Lenka, ale ale ale fajna" :P
- zasypia tylko i wyłącznie u mnie, na tatę ma kryzys
- no iiii.... KOCHAM MOJĄ CÓRECZKĘ!! <3



A mama? Ćwiczy! Póki co jestem konsekwentna, ale dziś niestety z biegania nici, bo nie mam z kim zostawić Leny, ale.. zrobię więcej ćwiczeń. Odpuścić sobie nie odpuszczę, na pewno!










poniedziałek, 17 lutego 2014

Cwicze, dacie wiare?

Tak, tak,tak! Udalo sie! Zmobilizowalam sie i cwicze oraz zaczynam diete ;-)

Od wczoraj: 6weidera.
Od dzisiaj: 6weidera, bieganie (na razie 40minut :P) ii przysiady (na paczatek 60 :P) no i zrezygnowalam z slodyczy, ziemniakow, jem mniej ale czesciej, z cukru w napojach i pije duzo duzo wody ;-)

Trzymajcie za mnie kciuki! ;-*

niedziela, 16 lutego 2014

7/52!

Dolaczylysmy do zabawy, nadrobilysmy i od dzis na biezaco, obiecujemy! ;-*

6/52

5/52

4/52

3/52

2/52

1/52

"PORTRETY MOICH DZIECI CO TYDZIEŃ" , czy mogę zacząć dziś?

Hm, jako, że trochę nas nie było na blogu i staramy się powoli wracać, ominęła nas trochę ta "akcja" :( Chciałabym zacząć od dzisiaj.. Czy chodzi o to, by wszyscy w równym czasie "skończyli" ? Czy mogę np. zacząć od dziś, od 1? :P


wtorek, 11 lutego 2014

Kontakty z tescmi, a rodzicami?

Jak to u Was wyglada? Ja z moja tesciowa nie potrafie znalezc jezyka. Nie wiem czy przez jej chorobe czy przez to, ze po prostu jest IRYTUJACA. Wszystko jej nie pasuje. Najlepiej sie w ogole nie odzywac, sprzatac po sobie i robic wszystko by JEJ bylo dobrze. Jestem u niej od srody i ledwo wytrzymuje by jej czegos nie powiedziec, dlatego pora wracac do domu! Wkurza mnie jej obojetnosc. Ona nie przejmuje sie niczym. Lena spi a ona wali garnkami, trzaska szafkami, ale to jej dom, ona moze. Ciagnie za klamke od lazienki, bo nie potrafi zaczekac. Nie potrafi powiedziec, ze chcialaby przejsc tylko stoi za Toba jak cien i czeka az laskawie sie ja przepusci. Grrr, no masakra jakas. No i papierosy. Nie wiem ile razy ktos jej tlumaczyl, ze jak Lena jest w pomieszczeniu to NIE MA PALIC. Ja jakos potrafie wyjsc, czy na dwor, czy do kotlowni. Dla niej to za daleko.

Na tescia narzekac nie moge, bo jest jej zupelnym przeciwienstwem. Jak jest on w domu to ten czas inaczej mija. No i potrafi stanac w mojej obronie. ;-)

Co do kontaktow z rodzicami to nie narzekam. Jak bylam mala to z tata mialam slaby kontakt, ale to dlatego, że jeździł w trasę i mało co bywał w domu. Teraz nasz kontakt jest o wiele, wiele lepszy. Z czego bardzo się cieszę ;-)

Z mamą bywało też różnie, ale myślę, że było to spowodowane moim "buntem młodzieńczym" od paru lat, mamy super kontakt. Teraz jak urodziła się Lena to w ogóle. No i myślę, że to, że nie mieszkamy razem też dużo zmieniło. :)

Ja osobiście chciałabym być najlepszą mamą i teściową. Chciałabym żeby Lena przychodziła do mnie ze swoimi problemami, żebyśmy mogły razem poplotkować, chodzić na zakupy. Żebyśmy były przyjaciółkami. W końcu będę zawsze "młodą mamą" więc może nam się uda, co? :) Teściową będę fajną, o! Nie będę taka jak w kawałach. Będę wyluzowaną staruszką, a co! :P

Jak widać, pozmieniałam trochę na blogu. Jeju, ile ja się namęczyłam :P Ale wyszło tak jak chciałam żeby wyszło to najważniejsze ;-)

Za chwilę koniec ferii, a ja się jeszcze nie nacieszyłam byciem w domu.. Nie chce sie rozstawac z Lena, ale wiem, ze musze i jestem pewna, ze damy rade ;-)

Lena juz probuje zasnac, mam nadzieje, ze znowu mnie mile zaskoczy i pojdzie spac po 20 :-*

poniedziałek, 10 lutego 2014

Słodki, kochany, tygrysek.

A dzisiaj sobie leniuchowałyśmy cały dzień! ;-)
Leżałyśmy, spałyśmy razem.
I wcale mi to nie przeszkadza, o! :P

Jest 22, Lena śpi od 20, ja już wykąpana, gotowa do spania, MOGĘ ODPOCZĄC!
Szczerze? 
Nie pamiętam kiedy tak było, ale nie narzekam!! :))






niedziela, 9 lutego 2014

Mamuska wez sie za siebie!

Dlaczego taki tytul? Hm, zaraz wytlumacze. Ostatnio dotarlo do mnie, ze po ciazy mam "wylane" na to jak wygladam. Zwykly koczek na glowie, brak makijazu, pierwsze lepsze ciuchy z szafy i jazda. No i postanowilam cos zmienic. Pierwsze to fryzura. Scieniowalam wlosy, mam grzywke na bok - jest o niebo lepiej. Prostuje, stosuje odzywki. Wlosy sa ok ;-)
Drugim celem jest makijaz. Przed ciaza i w ciazy jeszcze byl, potem zniknal. Dlaczego? Sama nie wiem. Teraz sa kreski, sa pomalowane rzesy, lekki podklad. Wszystko delikatnie, ale jest! ;-)
Trzeci cel to ubrania. Nadal ubieram siw bardziej "na luzno" niz "kobieco" ale.. w mojej szafie pohawily sie juz 2 pary szpileczek, sukienka i spodniczka. Wiec robie postepy ;-) jakos tylko nie moge wrocic do noszenia dzinsow.. przyzwyczailam sie do noszenia getrow i jakos nie moge tego zmienic. ;-)
Czwarty cel jest jak na razie w planach. Chodzi mi o moja wage. Nie wiem ile waze, chyba nie chce wiedziec, ale wiem, ze wiecej niz przed ciaza. Niby zmieszcze sie we wszystkie spodnie sprzed ciazy, ale na wage boje sie stanac. Na pewno po ciazy zostaly mi te cholerne boczki, grrrr! :( co mam z tym zrobic, jakies pomysly? Planuje zaczac cwiczyc. Chocby godzine dziennie, ale ostatnio nawet trudno mi znalezc ta godzine.. Ale bede musiala sie postarac i sie zmobilizowac do cwiczenia, o tak! ;-)

Zauwazylam, ze ostatnim postem wywolalam lekkie zamieszanie. Dziewczyny, Przemek nie jest taki zly. Jeszcze niedawno tez posprzatal, ugotowal itd. ale teraz jakby sie troche rozleniwil. Ale ja juz go ustawie! :)

Dzis powiedzialam prosto z mostu, ze wychodze i tyle. O 20 ide z jego siostra do kuzynki, robimy babski wieczor. A czy Lena bedzie dokazywac to juz jego problem. Tez jest rodzicem. I o dziwo.. nie uslyszalam sprzeciwu. Widocznie tak musi byc i musze sprawiac sprawe jasno o! ;-)

PS. Zobaczcie jak Lena urosla!! ;))

sobota, 8 lutego 2014

Sama nie wiem czego chce...

Sama juz chyba nie wiem czego chce.. wszystko mnie ostatnio denerwuje, nic mi sie nie chce i caly czas jestem zmeczona. Chyba wyczerpala mi sie bateria i musze ja naladowac. Tylko jak?!

Chyba troche zaczyna brakowac mi zycia przed ciaza. Nie chodzi tu o imprezy, bo nigdy nie lubilam imprezowac, ale po prostu o chwile odpoczynku, ciszy, spokoju. Odstresowania sie, o! Kocham Lenke jest calym moim zyciem, uwielbiam spedzac z nia czas, przytulac. Zmienila moje zycie ale z pewnoscia na lepsze, tego jestem pewna. Dzieki niej potrafie cieszyc sie kazdym dniem, ale mimo wszystko chcialabym miec chociaz godzine w tygodniu TYLKO dla siebie, a ostatnio to nie mam nawet 5 minut. Przemek sie "zbuntowal". Wszystko jest na mojej glowie (ale on twierdzi oczywiscie inaczej) Mam szkole do 16, gotuje, sprzatam, bawie sie z Lena, karmie, kapie, usypiam. Nawet wkurza mnie juz to, ze glupie smieci musze wynosic ja!! Bo to dla niego za duzo... On pracuje i nie ma sil, a ja robie wszystko i sily musze mie , tak?

Teraz jestesmy u rodzicow P. myslalam, ze chociaz tu odpoczne, a jest calkowicie inaczej.. Chyba powoli zaczne sie do tego przyzwyczaic, bo watpie, ze uda mi sie cos zmienic.. Rozmowy, prosby nic nie daja.. No i smieci jak na razie nie potrafia same sie wyniesc ;-)

Lenka spi.. Ja chyba pojde pod prysznic i spac, bo jutro znowu trzeba wczesnie wstac.


Przepraszam za marudzenie, ale.. musialam to z siebie wyrzucic.