Poprzednio pisałam, że Lenka nie akceptuje nocnika, postanowiłam wypróbować i kupić nakładkę na sedes (koszt. 7zł :D) i to było to! :) Lenka od soboty jest zafascynowana nową nakładką, nauczyła się, że w łazience robimy "si si" i "be". Teraz mamy inny problem.. Lena chce "si si" średniao 10 razy na godzinę :D Oczywiście nie robi, ale woła, bo chce usiąść na "magiczny tron" :D Ale już są postępy.. Na nocnik dzisiaj też usiadła, o. Gdyby nie to, że Lena jeszcze nie mówi a co za tym idzie na 100% nie potrafi czytać to bym pomyślała, że moje dziecko podczytuje mojego bloga :D
Tata znowu jutro wyjeżdża na 3 dni i zostajemy same, oby Lena nie pokazała bardziej swoich różek.. :D
Muszę naprawić telefon, bo nawet nie mam aktualnych zdjęć małej :)
Polecicie mi jakąś fajną książkę na nudne wieczory? Oprócz kryminału, horroru, fantastyki przeczytam wszystko =)
Gratuluję! Nie wiem tylko czy sadzać Lenkę teraz na nocnik, skoro wie już co to prawdziwa toaleta. u nas było ciężko przejść z nocnika na nakładkę właśnie bo Ula im starsza tym bardziej stanowczo wyraża swoje "nie!". na nakładkę nie chciała usiąść i koniec (bez nakładki na sedes tez nie oczywiście). odkąd miała półtora roku załatwiała się na nocnik, z toalety korzysta od styczna (2l.3m.). zadecydował przypadek, gdy byłyśmy u lekarza a ona stwierdziła, że chce siku. poszłyśmy do toalety i bez problemu załatwiła się. w domu od razu nocnik schowałam i tak zostało. Sama zobaczysz co woli Lenka, grunt że już poznała coś innego niż pielucha :-) pozdrawiamy słonecznie! Kasia&ULa
OdpowiedzUsuńWitam! Ciekawy blog. Ja dopiero zaczynam przygodę z prowadzeniem bloga, a za kilka tygodni rozpocznę przygodę z macierzyństwem ;) zapraszam do mnie: http://malenaaa9192.blogspot.com/ - BLOG MŁODEJ MAMY!
OdpowiedzUsuńTeż z takiego korzystam i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuń