Dzisiaj jesteśmy w domu razem. Lenkę dopadło przeziębienie. Może to na zęby? Bo ślini się nie miłosiernie. Wszystko się okaże :) Podajemy witaminę C, udrażniamy nosek wodą morską, a dwa razy dziennie stosujemy NASIVIN dla niemowlat no i syrop prawoślazowy na kaszelek. Poradzimy sobie, zwalczymy te brzydkie bakterie, które męczą mojego maluszka! :) Do lekarza nie mam co iść. Ostatnio powiedziała, że jeśli nie ma gorączki to wizyta jest niepotrzebna. Tak też robimy, ale jeśli do piątku nie będzie żadnej poprawy to pójdziemy, niech mnie nawet wyrzucą, ale upewnić się muszę czy to nie jest nic poważnego, a co!
Lenka rośnie jak na drożdżach i jest wspaniała !! <3 Są dni kiedy nie możemy dojść do porozumienia, ale wtedy mocno się poprzytulamy i bunt niemowlęcy mija :P Tak jak pisałam,ma już za sobą pierwszą marchewkę i kaszkę. Teraz doszły jeszcze jagody, zupka jarzynowa, jabłko, herbatka malinowa. W lodówce czeka na nas jeszcze zupka marchewkowa z ryżem, ale to dopiero jak przejdzie przeziębienie. Dorośleje mi dziewczyna :) A jeszcze niedawno podawaliśmy tylko mleczko.. Coś za szybko ten czas ucieka :)
Teraz sobie smacznie śpi, w końcu.. :) Bo po porannym marudzeniu, krzyku, płaczu ja już sama nie miałam siły, a co dopiero taki mały szkrabek? Miejmy nadzieję, że wszystko szybko przejdzie i wróci mój kochany śmieszek <3
Idę dalej czuwać nad moją kruszynką :) Postaram się więcej pisać, obiecuję :)
A jeśli możecie.. 3majcie kciuki za mnie, za szkołę :) Byle do kwietnia!! :)