Wielki świat, małej Lenki

Wielki świat, małej Lenki

wtorek, 30 lipca 2013

86. Wizyta u lekarza.

Dzień dziś zaczęłyśmy wizytą u lekarza. Powód? Wczoraj zauważyłam u Lenki taki śluz na pieluszce. Niby różowy, niby pomarańczowy. Sama nie wiem co to za kolor. Przez myśl przeszło mi nawet, że może być to krew. Zadzwoniłam do położnej, ta powiedziała, że Lena może mieć zapalenie pęcherza i mam z nią iść do lekarza. Poczytałam w internecie, że przy zapaleniu pęcherza występuję wysoka gorączka, a u Lenki nic takiego nie było. Poszłyśmy do lekarza. Lenka przez całą wizytę się śmiała, "gadała", nawet jak pani dusiła jej na dole, na brzuszku. Lekarka stwierdziła, że NIC SIĘ NIE DZIEJE i zapisała nam probiotyk osłonowy dla dzieci od 3lat!! (do dopiero zauważyłam w domu) Zadzwoniłam do przychodni, był już inny lekarz i powiedział, że nie mam tego podawać małej tylko kupić coś o podobnym składzie, ale dla niemowląt. I jak tu wierzyć, że jest wszystko dobrze? Spotkałyście się może z takim śluzem w pieluszce? Naprawdę sama nie wiem co mam myśleć.. Mała nie gorączkuje, nie jest marudna, je normalnie, jest wesoła, wszystko jest normlanie..


Jutro sądny dzień. Jedziemy z Lenką na kontrolę bioderek. Boże, jak ja bym chciała żeby już wszystko było dobrze. Trzymajcie kciuki, proszę!! :)


Meble odebrane, tylko trzeba złożyć :P A P. się wczoraj tak zamotał, że nie dał rady i dzisiaj będzie próbował po raz kolejny. Coraz bliżej do przeprowadzki, ajajaj! :)


kocham mojego aniołka ! <3

poniedziałek, 29 lipca 2013

87. Mamo, chyba polubiłam smoczek!

Tak jak wspomniałam, od piątku nie miałam internetu. Firma z której mamy internet powiększa swój zasięg przez co często internetu brak. Mam nadzieje, że jak najszybciej się to zmieni! :) 

Co u nas? 

W piątek również byłyśmy na spacerku z chłopakami, Lenka znowu spisała się bardzo dobrze, bo praktycznie cały spacer przespała z małą przerwą na butle "w terenie". W sobotę i w niedziele niestety spacereku nie było. W sobote każda próba włożenia Lenki do wózka kończyła się krzykiem, ogólnie miała jakiś ciężki dzień. Cały czas była marudna i nawet nie chciała leżeć w leżaczku. W niedziele natomiast było za gorąco. Owszem Lenka spędziła cały dzień na podwórku, we wózku, ale leżała cały czas w cieniu.  Dzisiaj też pogoda niezaciekawa, cały czas grzmi do tego duszno i czasami kropi deszcz, więc siedzimy w domku- NIESTETY :)

Mama z praktyk wychodzi o 12:30 , więc całe popołudnie i wieczór może spędzić z Lenką! Ale się cieszę, że nie każą mi siedzieć do 15.. Oszalałabym tam! :)

Natomiast moja mama pojechała odebrać nasze zamówione meble do kuchni. Ja nie chciałam rozstawać się z Lenką, ani ciągnąć ją po sklepach. Już raz mieliśmy taką przygodę i jak na razie nie chce tego powtarzać. :) Chyba za dużo bodźców jak na taką małą istotkę. 

Nastała u nas mała zmiana. Mianowcie, Lenka polubiła smoczek! Tak, sama się dziwie, ale o to dowód:



Jak to wyszło? Przypadkiem, w sobotę. Krzyczała, sama nie wiem o co, aż w końcu spróbowałam dać jej smoczka iii.. cisza :) I od tego momentu Lenka jest cały czas ze smokiem, a jak jej tylko wypadnie to krzyk niesamowity :)

88. Awaria internetu part. II

Przez weekend znowu nie miałam internetu, jedynie w telefonie, a już kiedyś próbowałam pisać posty z telefonu i wiecie jak to się się skończyło... =)) 



Postaram się dziś nadrobić i opowiedzieć co u nas.
Do później. :*

czwartek, 25 lipca 2013

89. Becikowe - miłe zaskoczenie.

Dziś odebrałam becikowe i powiem Wam, że nie spodziewałam się takiej kwoty :) Wyszło nam ponad 2 tysiące, widocznie załapaliśmy się też na to drugie :) Dzięki tej niespodziance, możemy na spokojnie dokupić najpotrzebniejsze rzeczy do naszego mieszkanka i lada dzień się wprowadzić. Ale się cieszę!! :)

Lenka dzisiaj poznała nowych kolegów, byłyśmy na spacerze z moją koleżanką, która w marcu urodziła słodkich bliźniaków :) Lenka zachowała się super !! Przez 3 godziny leżała grzecznie w wózku i próbowała z nami po swojemu rozmawiać :) Aniołek. Ale nie mogę jej za dużo chwalić, bo się przyzwyczai  i jutro da popalić :P Taka mała wredotka o :) Jutro oczywiście też idziemy, a niech się Lenka zapoznaje, a co! :) Lenka się dotleni i mama miło spędzi czas. A teraz mała zmęczona po spacerku grzecznie sobie śpi.

Stwierdzam, że kierowcy nie mają pohamowania! Idziemy z dziećmi, a oni jeżdzą jak .. 120km/h lekko. By mogli chociaż zwolnić przy nas, ale nie.. Po co?! Jak widzę takie coś to aż się we mnie gotuje. A o przejściu dla pieszych to już w ogóle się nie wypowiadam. Rozumiem każdy może się śpieszyć, ale widząc że próbuję się zmieścić na małym chodniku, żeby przejść na drugą stronę już by mogli się zatrzymać. Minuta ich chyba nie zbawi?! 

Jutro mam wolne, bo mama idzie na pogrzeb i nie mam z kim małej zostawić. 

Powiem Wam, że brakuje mi takiego całego dnia z Lenką, straaaaaasznie mi tęskno bez niej. Chociaż czasami daje popalić to nie wyobrażam sobie bez niej życia. Bardzo mocno Cię kocham aniołku!!! <3 Taka mała istotka, ale ile potrafi dać szczęścia. Uwielbiam kiedy się śmieje, kiedy się przytula 'po swojemu' kiedy wydaje różne dziwnie dźwięki, kiedy fika nóżkami, rączkami. Nigdy bym nie pomyślała, że zwykła zmiana pampersa będzie dla nas taką frajdą!! :) I to, że jestem młodą mamą nie oznacza, że nie mogę być szczęśliwa. Wręcz przeciwnie, dzięki Lence poznałam co to prawdziwe szczęście. Owszem było ciężko, ale jest coraz lepiej. Kiedy bolał brzuszek i Lenka miała kolki, nawet zwykła kupka dawała tyle szczęścia, bo małej w końcu ulżyło ! :) I czy coś tracę? Może tak może nie.Wiem jedno, na pewno zyskałam bardzo dużo, bo mam cudowną córeczkę. Może straciłam w pewnym stopniu kontakt z koleżankami, ale spotykamy się i tak w miarę często, nie tak jak kiedyś, ale jednak. :) Nic nie jest takie jak było przed narodzinami Lenki, ale to nie oznacza, że jest gorzej. :) Tworzymy naprawdę szczęśliwą rodzinkę. Już nie raz popłakałam się przytulając Lenkę, albo kiedy patrzyłam jak śpi. Ale z pewności były to łzy szczęścia. Czasami nadal nie mogę uwierzyć że mam przy sobie taki skarb. :)