Wielki świat, małej Lenki

Wielki świat, małej Lenki

poniedziałek, 24 czerwca 2013

PODZIĘKOWANIA.

Zauważyłam, że tylko narzekam na tym blogu :P A tak być przecież nie może :) Trzeba się cieszyć tym co jest i starać się żeby było lepiej, a narzekanie nic tu nie da.

I chciałabym podziękować wszystkim osobom, które odwiedzają mój blog, wspierają mnie, trzymają kciuki i dodają otuchy DZIĘKUJĘ. ;))))

Ze spraw bieżących, u innego ortopedy nie byliśmy, bo najbliższym termin był na wtorek po południu, a my właśnie wtedy mamy jechać założyć tę szynę. No nic, pojedziemy, założymy, a potem skonsultujemy już to wszystko prywatnie, w sumie zawsze można to zdjąć i może zrobić to każdy ortopeda. Ucieszyłam się, bo znaleźliśmy szybko "bardzo dobrego ortopedę" niedaleko nas. Dzwonie, rejestruje się, termin szybko wszystko ładnie pięknie dopóki nie zapytałam o nazwisko lekarza, TEN SAM.. Więc grzecznie podziękowałam. Planuję zapytać się jutro, czy możemy przyjeżdżać na wizyty prywatnie i częściej, myślę, że od razu zmieni stosunek do nas. Wiadomo: kasa, kasa, kasa. Ale ważne, żeby Lenka miała zdrowe nózki, a kasa jest nieważna! :)

Dzisiaj byłam na kontroli u ginekologa, wszystko jest w jak najlepszym porządku.. ;) 

A Lenka roooooośnie i roooośnie ;) I jest coraz bardziej kochana :*

9 komentarzy:

  1. Szkoda, że faktycznie o podejściu do pacjenta decyduje głównie kasa.. chociaż i to nie jest regułą. Wątpię jednak żeby ten sam lekarz zaprzeczył swojej diagnozie, zresztą oni w ogóle starają się jeden na drugiego źle nie mówić, a co dopiero sam na siebie. Oby faktycznie zmienił stosunek jeśli pójdziecie prywatnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O lekarzach i całym tym syfie można, by pisać bez końca!
    My dostaliśmy skierowanie dla Lilki do kardiologa z terminem na za 2 miesiące do konkretnej poradni. Poszliśmy tam, a oni na to, że najwcześniej przyjmą ją w październiku!!!
    Żałosne to wszystko i tyle. Oczywiście wybraliśmy leczenie prywatne.
    Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki za Was :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie musisz dziękować:)
    Bardzo fajnie czyta się Twojego bloga.;)
    Pozdrawiam i niech córeczka rośnie zdrowo;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak lekarze to mają niezły tupet dziś spędziłam z moim M 4h w 3 przychodniach bo nigdzie nie chcieli go przyjąć - biedak ma zwichnięte,naderwane więzadła stawu skokowego oczywiscie nagły wypadek a nigdzie bez rejestracji bóg wie ile wcześniej nie chcieli go przyjąć paranoja!!!! w końcu po 3h oczekiwania przyjęli go z łaską żałosna polska służba zdrowia!!!! - najlepiej sie rejestrować za wczasu do wszelkich specjalistów a nuż kiedyś sie nam przyda parodia!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. no to trzymam kciuki. A zdjęcie? tak sie przyzwyczaiłam już do oglądanie Lenki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie dobrze, zobaczysz :)
    Lenka nawet nie będzie tego pamiętać a będzie miała zgrabne zdrowe nogi ;)
    Trzymajcie się!
    Też chcę zdjęcia Lenki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzisz dopiero była noworodkiem maleńkim a już jest niemowlakiem:) Miesięczniakiem niemowlakiem :) Śliczna dzidzia, szkoda tylko, że z bioderkami troszkę pocierpieć będzie musiała, ale przetrwacie, może to nie będzie takie straszne, a na pewno jej pomoże :) Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najtrudniejsze pierwsze 6 tygodni. Wszyscy tak mówią i na prawde tak jest. Też na początku chodziliśmy po lekarzach, człowiek jest w ciągłym strachu jak cos takiej kruszynce dolega.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie tak mi sie tez wydaje.
      ze pierwsze miesiace sa najgorsze, zanim sie siebie nawzajem nauczycie.

      a co do lekarza to szkoda komentowac:(

      Usuń