Wielki świat, małej Lenki

Wielki świat, małej Lenki

wtorek, 4 czerwca 2013

Zmęczenie?

Moje zmęczenie sięga zenitu. Wczoraj pierwszy raz miałam takie załamanie, Lenka płakała, ja płakałam. Wieczorem już nie miałam siły jej trzymać na rękach, mała inaczej nie zaśnie, trzeba ją nosić, bujać itd. Nie wiem, mam nadzieję, że się to zmieni, bo Lenka cały czas przybiera na wadze, a moje nadgarstki po ciąży nie wróciły to stanu używalności i po całym dniu noszenia, nie dają już rady. To noszenie to moja wina, zaczęło się w szpitalu i trwa nadal. Mała w szpitalu dużo płakała, uspokajała się jak ją brałam na ręce, bo nie mogłam słuchać jak płacze, serce mi pękało. W sumie jest tak nadal i wtedy Lenka płacze, a ja razem z nią. Z bezsilności? 

Wczoraj to naprawdę nie wiedziałam co się dzieję. Lenka spała przez cały dzień może z 2h i to jeszcze rano do 12. Nosiłam ją cały dzień. Mała nie chciała się uspokoić nawet u mnie na rękach, a to działało na mnie jeszcze gorzej, bo co ze mnie za matka, że nawet nie potrafię uspokoić swojego dziecka? W końcu zasnęła u mojej mamy, spała od ok. 21:30 do 3, potem obudziła się o 5 i znowu się zaczęło, płakała, krzyczała. Próbowałam ją uspokoić, przytulałam, nosiłam, mówiłam do niej i NIC, przyszła moja mama, wzięła ją na ręce i co? Zasnęła od razu. Dzisiaj byłyśmy na wizycie u pediatry i podobna sytuacja, jak ją ubierałam zaczęła marudzić i znowu nosiłam ją po gabinecie i NIC, potem jak musiałam podpisać papiery to pielęgniarka ją wzięła i co? Malutka raz dwa zasnęła. Naprawdę nie wiem co mam robić. Aż taka zła jestem?

Przemek znowu wyjechał, jak dobrze pójdzie w czwartek/ piątek będzie w domu. Nie pocieszył mnie przez ten weekend, prawdopodobnie w połowie czerwca wyjeżdża do Szwecji, na 3tygodnie. 3tygodnie w Szwecji, 1 tydzień w domu. Nie wyobrażam sobie tego. Po co zamieszkaliśmy razem? Bo to żebym i tak była cały czas sama z Lenką? Wiem, że nie jedzie tam dla zabawy, tylko do pracy, ale mimo wszystko.. Przerasta mnie to wszystko powoli. Nie tak to sobie wszystko wyobrażałam.

Znowu narzekam...

Z pozytywnych informacji to mam takie, że Lenka waży 4440g, od wyjścia ze szpitala przytyła ok 700g. Wszystko jest w porządku, pediatra nie miała żadnych zastrzeżeń. Za ok. miesiąc czekają nas szczepienia i badanie bioderek, mam nadzieję, że tam też wyjdzie wszystko dobrze. ;)) 

Korzystając z okazji, że mała jeszcze śpi ja też się zdrzemnę, może to mi pomoże.

11 komentarzy:

  1. Ojej może Lenka ma kolki ?? dasz radę nie martw się moja córcia na szczęście daje pospać

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamusiu młoda wiesz, że dzieci czują więcej niż nam się wydaje?? Lenka wie, że jesteś zła, że na siebie, że na nią czasami, że na sytuację. I ona po prostu tak reaguje, jest niespokojna. Dlatego u mamy/babci zasypia. Spróbuj się wyciszyć a jak masz dość, to daj małą komuś jeśli możesz. Ja miałam tak samo i czasem teraz się zdarza. Ale nauczyłam się wyciszać. To naprawdę pomaga, a dziecko to najlepszy barometr świata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda M. ma racje! Dziecko to taki mały barometer nas! Możesz nie okazywać swojego nastroju a i tak zobaczysz go u Lenki! U nas tak jest do dzis! Jak wstane lewą nogą to Kamila cały dzień chodzi i mendzi za mną. Proponuję relaks i wyciszenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj głowa do góry! ;) staraj się odzwyczajać pomału Małą do noszenia.. Może pomyśl o bujaczku.. są takie co same bujają Brzdąca ;))
    Będzie dobrze;)

    OdpowiedzUsuń
  5. popieram Magdę M, kiedy wieczorem brak już mi sił i ryczeć mi się chce, to Tymek też robi się bardziej nerwowy niż wcześniej. Więc jeśli masz okazję daj Lenkę komuś na ręce i napij się meliski, albo innej pysznej herbatki, zjedz coś słodkiego, postaraj się nieco odetchnąć i będzie lepiej! :*

    a mamą jesteś wspaniałą i dla Lenki jesteś całym światem! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaję mi się, że Mała wyczuwa Twoje negatywne emocje, zmęczenie, rozdrażnienie i to jeszcze bardziej potęguje jej płacz, a u innych zasypia po prostu dlatego, że są spokojni.

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z powyższymi komentarzami i również polecam jakiś fotelik-bujaczek. Od biedy może być samochodowy. Podobno pierwszy miesiąc jest najtrudniejszy - obie przyzwyczajacie się do nowej sytuacji. Pamiętam pierwsze tygodnie z pierwszym dzieckiem - to była masakra. Co ja tutaj robię, po co mi to Dziecko - myślałam. Byłam wykończona fizycznie i psychicznie. Ale to wszystko mija, teraz razem skaczemy po kałużach i robimy różne inne fajne rzeczy i już prawie nie pamiętam tamtego horroru. W miarę możliwości śpij, gdy Ona śpi i wypoczywaj ile się da. I pamiętaj - gary i sprzątanie nie zając - odpuść sobie i odpoczywaj w miarę możliwości.
    Trzymaj się i uszy do góry!

    OdpowiedzUsuń
  8. JA się tu nie będę wymądrzać, bo zgadzam się z powyższymi. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymaj się kochana i nie poddawaj !! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, lekko i przyjemnie. Ale mam nadzieję, że będziesz dobrą mamą.

    OdpowiedzUsuń