Wielki świat, małej Lenki

Wielki świat, małej Lenki

wtorek, 16 kwietnia 2013

Puk puk ;)

Puk puk , to my ;)

Nie pisałam, gdyż w czwartek i piątek byłam w szkole i wróciłam taka zmęczona, że nie miałam siły odpalić laptopa, taki ze mnie leniuszek :P Wczoraj było podobnie, dziś zrobiłam sobie wolne, bo po prostu brakuje już mi mocy żeby chodzić codziennie. :)

Weekend minął nam za szybko i był spędziliśmy go w sumie na odwiedzinach. W piątek odwiedziliśmy mojego brata, bo w sobotę rano wyjeżdżał za granicę na 2 miesiące. W sobotę poszliśmy do P. kuzyna m.in. po fotelik- nosidełko dla Lenki :) A tam były 2 urocze szkrabki (5 i 2latka) i po prostu nie mogłam się z nimi rozstać :) A w niedziele, to poszliśmy na dłuuuugi spacer (co już do porodu się nie zdaży, ale o tym za chwile :P) poszliśmy do mojej babci, potem na cmentarz, do bratowej i powoli do domku. Do samej babci mam 3km :) Wróciliśmy do domu, a ja padłam jak muszka :P

Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u mojego ginekolog, pożaliłam się mu jak mnie potraktowali w szpitalu, a co! No i okazało się, że z USG Lenka powinna być z nami od 12 maja! Czyli za 26 dni! :) I lekarz mówił, że mam się przygotować na taki termin, bo mała jest duża. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej to jestem przerażona! :) Zaczynam panikować w sprawie porodu, zastanawiam się czy wziąć znieczulenie, czy też nie. A właśnie, jeśli wezmę to ile muszę zapłacić? I czy w ogóle jest to płatne?

Położna dała mi kartkę co muszę zabrać ze sobą do szpitala, muszę wybrać się do apteki na zakupy i powoli pakować torbę, bo teraz to już nic nie wiadomo.. :)
Mam pytanie do mamusiek , jakich kosmetyków używacie dla swoich maluszków? Tzn. z jakiej firmy? Jaka jest wg. Was najlepsza? Ja myślałam o NIVEA :) Ale nie wiem czy to dobry wybór, więc liczę na to, że mi pomożecie :) 

20 komentarzy:

  1. Masakra też mi przypomniałaś...z mojego usg wynika, że na 5 maja mam termin, mam nadzieję, że tak szybko mnie nie ułoży do szpitala bo tak mi sugerował ostatnio lekarz, szok!
    A kosmetyki to najlepiej w szpitalu poradzą, zawsze każą kupić specjalny preparat na pierwsze tygodnie u nas np. Oilatum. Jestem ciekawa jak to się u nas majówek potoczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ułoży Cię tylko na obserwację, a jak nic się nie będzie działo to wypuści do domku ;) Tak też się przecież zdarza ;)

      Usuń
    2. Nie wypuści... Mały jest duży i lekarz chce wywoływać poród. Napisałam o tym kiedyś, że nie wiem czy się zgadzać czy czekać do końca i cesarka. Wszystko się okaże na kolejnej wizycie. Ale wystraszyłaś mnie...jak to, to już?? :)

      Usuń
    3. Może warto się zgodzić i nie przetrzymywać maluszka? ;) Ale co już.. ? ;P Wybacz, ale jakaś zakręcona jestem ;P ;)

      Usuń
    4. "Już" czyli że już 5go powinnam rodzić wedle usg :) a jeszcze co do kosmetyków, bo widzę dziewczyny piszą, że Oilatum to nie itd... jak wiesz też zielona jestem. Ale w moim szpitalu każą kupić ten specyfik do kąpieli i tym jest dziecko kąpane...więc może po prostu się wstrzymaj i tam Ci najlepiej doradzą. A jak będzie większe to najpierw sprawdzaj na sobie, jak ja tego Johnsonsa-który spowodował niezlą wysypkę u mnie. Też słyszałam, że znieczulenia są płatne w moim regionie przynajmniej. Ale tak jak mówię, od tego jest szpital tam najlepiej pytać o takie rzeczy bo co 'kraj to obyczaj'.

      Usuń
  2. Hej :) Jeśli chodzi o znieczulenie to najlepiej dowiedzieć się w szpitalu, w którym chcesz rodzić. Powinno być bezpłatnie, ale różnie to bywa. Zazdroszczę, że dostałaś listę co zabrać do szpitala ze sobą, mnie takiej nie dano, jedyne co to usłyszałam, że w każdej chwili ktoś z rodziny może mi coś donieść, a w barze też można było co nieco kupić z higienicznych rzeczy poporodowych. Co do kosmetyków to położna z mojego szpitala powiedziała tak: im mniej tym lepiej. Do kąpieli oliwka. Potem jeśli się coś dzieje to kupować coś bardziej specjalistycznego. Oliatum i wszelkiego rodzaju emolienty są, jak to ona określiła, grubą rurą i nie ma sensu od razu takiego kalibru stosować, bo co zostanie do stosowania, gdy rzeczywiście skóra synka będzie potrzebowała innego traktowania? I tego się trzymam. Teraz syn ma 7 miesięcy i stosuję płyn do kąpieli z Babydream, mleczko do skóry Hippa i Sudocream do pupci, i jeszcze próbkę kremiku do twarzy. Na dniu stosuję Nivea na każda pogodę, jak gdzieś wychodzimy. Awaryjnie Bepanthen i krem na odparzenia Nivea. Dość sporo, ale myślę, że wystarczająco. A synal nie ma żadnych problemów :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram... nie ma sensu od razu kupować Oilatum, Oilanu, Balneum, czy innych tego typu emolientów, żeby skóry dziecka do nich za bardzo nie przyzwyczajać... U nas w szpitalu na noworodkach do kąpieli jest pielęgnacyjny płyn do kąpieli Hipp albo Mustella, nic więcej nie używamy... a jak dzieci mają bardzo suchą skórę, to natłuszczamy parafiną :)

      Usuń
    2. Dziękuję za pomoc ;) Bo ja jako niedoświadczona przyszła mamuśka zrobiłam taką wielką listę tych kosmetyków, że masakra :P Więc oliwka, sudocrem, krem do buźki, płyn do kąpieli i balsamik starczy na początek? :)

      Usuń
  3. zarówno przy pierwszym jak i drugim Dziecku używałam kosmetyków bambino, do pupy linomag. W razie zmian atopowych lub innych skórnych problemów - nivea sos. Znieczulenie kosztuje ok 500 zł, ale może będziesz miała szczęście i znajdziesz szpital w którym podawane jest za darmo. W Łodzi takim szpitalem jest (albo był) ICZMP. Tak więc jeśli masz blisko - polecam.
    Co do sudocremu - nie polecam. Najlepsze są najzwyklejsze i najprostsze kosmetyki. Na odparzoną pupę działają okłady z tantum rosy.
    A, no i oliwka - proponuję ją sobie odpuścić, chyba że Maluch będzie miał ciemieniuchę. Nie używałam jej nigdy a moje Dzieci mają skórę jak jedwab.
    Pozdrawiam i nie daj się zwariować 8)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 500zł? Ladnie zarabiają na naszym bólu.. ;)

      Usuń
    2. A dlaczego nie polecasz sudocremu?

      Usuń
    3. ponieważ jak dupka jest odparzona to trzeba ją natłuścić, żeby podrażnione miejsca się o siebie nie ocierały i nie bolały. Tym bardziej, że do pieluszki nie ma dostępu powietrza, które w takim wypadku działa najlepiej.A sudocrem wysusza i jak mi kiedyś jakaś położna (a może to była lekarka) powiedziała, odparzona skóra schodzi razem z sudocremem. I faktycznie, specyfik ten (ani inny tego typu) nigdy nie pomógł mojemu dziecku przy odparzeniu. Przy drugim już nie cudowałam, tylko nawilżałam a w sytuacji krytycznej - robiłam okłady z tantum rosy (pół łyżeczki rosy rozpuścić w około 0,5 litra przegotowanej ciepłej wody i okładać bolące miejsce - najlepiej bez pieluchy i potem niech dupka pooddycha). Ale mam nadzieję, że nie będziesz musiała korzystać z tej wiedzy tajemnej 8)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ale zleciało!! Ja używałam HIPPa rewelacja :) Zostałaś wyróżniona - zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie zleciało.. Pamiętam jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży, a tu końcówka już :)

      Usuń
  5. Znieczulenie jest bezpłatne praktycznie wszędzie :)
    A co do kosmetyków - u mnie Nivea się sprawdzało, ale ja na wszelki wypadek nie kupowałam prze porodem. W szpitalu myły Nivea, Małej nic nie było, więc kupił Mąż do domu wtedy. Nie chciałam wydac kasy na całą serię, a potem by się okazało, ze Oli uczulona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację ;) Też takie zakupy zrobię dopiero po porodzie, zobaczymy co tam u mnie w szpitalu mają za cudeńka ;)

      Usuń
  6. Masz termin porodu, wtedy kiedy ja urodzinki;))
    ja mam pare kosmetyków marki bobini, dostałam je... ale właśnie w sumie w szpitalu doradzę się jakie kosmetyki bd najlepsze..

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostajesz ode mnie wyróżnienie ;)

    Zapraszam do zabawy:
    http://codziennie-o-niecodziennym.blogspot.com/2013/04/wyrozniona.html

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam mamę. Widzę że jesteśmy w tym samym wieku i mamy do siebie niedaleko ; P

    Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych ; )

    OdpowiedzUsuń