Jest dobrze, prawie dobrze, ale lepiej niż było. :P
Organizacja, faktura, niemiecki, angielski zaliczone, uff. Z matematyki pisać
mi nie pozwoliła (dlaczego to nie wiem) i w sumie nie udzieliła jednoznacznej
odpowiedzi kiedy z łaską mogę to napisać, pisała coś w swoim śmiesznym
kalendarzyku, ale głośno nic mi nie powiedziała. Jutro mam matematykę, więc
może jutro to napiszę, przygotuję się. :P 4 sprawdziany mam za sobą, teraz
tylko 6. Jutro z angielskiego nie mogę pisać, bo mamy rekolekcje i angielski
przepada, ale z angielskiego mam dobrą sytuację, więc nie muszę się martwić. :)
Doczłapałam się dziś do przychodni, okazało się, że lekarz
nie mógł dziś dojechać, więc poszłam do szkoły i czekałam 2h w bibliotece, aż wszyscy
wrócą z rekolekcji :P Wizytę mam przełożoną na za tydzień. W środę czeka mnie
glukoza. Powiedzcie mi czy to naprawdę takie straszne? Wszyscy mnie straszą,
mnie przeraża to, że praktycznie 12h nie będę mogła jeść bo 8h przed badaniem i
2h po badaniu, a ja wstaję o 6, w przychodni będę o 8. Czyli ostatnią przekąskę
mogę zjeść o 22 i do 10 muszę być na czczo i nawet nie będę mogła pić. :P
Masakra jakaś.
Dobrze, że poniedziałek się już kończy. Przespałam
popołudnie, ale mam nadzieje, że zasnę bez problemu i prześpie całą noc.
Dokucza mi straszna zgaga, aż mi się chce wymiotować, blee. Ale sama nie wiem
od czego. W weekend miałam straszną zgagę, ale to po soku pomarańczowym, a dziś go nie piłam. W sumie wypiłam tylko
kefir naturalny, zjadłam 3bułeczki, batonika, zupę pomidorową i kanapeczki z twarożkiem i pomidorem. Więc
nie wiem po czym, nic pikantnego, ostrego, nie jadlam. Kurdę, to pewnie przez
te wszystkie tabletki, ale na szczęście dziś rano wzięłam ostatnią tabletkę
antybiotyku i jak na razie mam spokój. Została mi jeszcze nospa , isoptin ,
fenoterol i profilaktycznie
rutinoscorbin. Wszystko rozłożone na 24h. :P Mam nadzieję, że nie będę musiała
tego brać do końca ciąży. Bo mi chyba żołądek eksploduje :P
I mam jeszcze takie pytanie, czy jeżeli z Przemkiem nie mamy
ślubu i Przemek chce uznać Lenkę przed narodzinami to musi iść sam do urzędu?
Czy wystarczy, że wypełni taki wniosek: http://www.bip.leszno.pl/files/1448/wniosek_o_uznanie_ojcostwa.pdf
da mi swój dowód i ja pójdę to załatwić? Chodzi o to, że nie
mieszkamy w tej samej miejscowości, gminie, powiecie itd. I musimy to załatwić albo u mnie w urządzie,
albo u niego. A Przemek pracuje od rana i dopiero o 19 jest w domu no, a teraz
każdy dzień w pracy jest ważny, bo pieniążki są potrzebne, prawda :) No i jeśli
nie ma takiej konieczności to przecież nie będzie musiał specjalnie brać
wolnego. :) Wiecie coś więcej na ten temat? :)
gratulacje w związku z zaliczeniami.
OdpowiedzUsuńtą glukozą to tylko tak straszą. trochę mnie po niej muliło, ale żyję.
co do zgagi to ja ostatnio mam tak, że nawet po wodzie mam, pomaga paskudne Rennie.
a co do uznania Lenki nie pomogę, może zadzwoń po prostu na informację do urzędu?
też biorę rennie , ale to pomaga tylko na krótką chwilę :(
UsuńCo do uznania dziecka to możecie to przecież zrobić na spokojnie, normalnie po urodzeniu dziecka, ja z moim M. też ślubu nie mamy i nie wiem czy go weźmiemy przed urodzeniem małego, ale zamierzamy formalności załatwić po narodzinach. Jeśli chodzi o samo załatwienie sprawy to nie wy wybieracie USC w którym to załatwiacie, właściwym USC jest ten, gdzie znajduje się miejsce zamieszkania matki, jako że dziecko po urodzeniu otrzyma meldunek automatycznie przy Tobie jako matce. Bedziecie musieli zgłosić się oboje bo potrzebne jest twoje oświadczenie, że dany mężczyzna jest ojcem Twojego dziecka.
OdpowiedzUsuńWymagane dokumenty do uznania dziecka poczętego:
• dowody osobiste/paszporty rodziców,
• gdy matka jest panną - odpis skrócony jej aktu urodzenia,
• gdy matka jest rozwiedziona - odpis skrócony aktu małżeństwa z adnotacją o rozwodzie,
• gdy matka jest wdową - odpis skrócony aktu zgonu męża,
• -zaświadczenie lekarskie o ciąży kobiety,
Nie są wymagane w/w odpisy aktów, jeżeli zostały sporządzone w tym samym urzędzie.
Dokładnie to mi powiedzieli w urzędzie. :)
UsuńCo do spraw urzędowych to niestety nie pomogę :D
OdpowiedzUsuńDObrze, ze ci w tej szkole jakoś idzie :)
Trzymajcie sie!
Ja też się tak strasznie bałam glukozy...na szczęście nie musiałam być na czczo mój lekarz nie zalecił tego (więc zjadłam skromnie bo skromnie ale jednak- banana) :) miłe panie z mojego laboratorium poinformowały mnie co i jak, więc na spokojnie glukozę przygotowałam w domu tj. szklanka letniej nie przegotowanej wody z dodatkiem cytryny i nie czujesz nic okropnego :) naprawdę (tylko staraj się nie wyczuć zapachu). No i ja wchodziłam sobie bez kolejki. A co do usc to dokładnie, tak jak wyżej napisała Ewa...
OdpowiedzUsuńU mnie jest ten problem, że musi mi to przygotować pielęgniarka (tak mam napisane na 'instrukcji :P') i muszę to wypić w gabinecie.. Więc chyba cytryną sobie nie pomogę :)
UsuńMoże dowiedz się wcześniej pielęgniarki jak to jest z glukozą, bo mi sama powiedziała żebym przyniosła sok z jednej cytryny i zrobiła mi drinka ;) Nie było źle :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratuluję ciąży, chętnie będę podczytywać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)