Wielki świat, małej Lenki

Wielki świat, małej Lenki

piątek, 17 maja 2013

COŚ się dzieje!!

Po wczorajszym poście dostałam skurczy! Były w miarę regularne. Pierwszy był o 17. Pomyślałam, że to TO ;) Koło 18 poszłam wziąć kąpiel i co? Przeszło jak ręką odjął. Następne skurcze rozpoczęły się o 19:24 , kolejny był o 19:35 , 19:54 , 20:07 , 20:21 , 20:27 i znowu cisza.. I było tak do 3:31 potem kolejny był o 3:41 , 3:51 iii.. zasnęłam, cisza. Więc raczej nie były bolesne skoro udało mi się usnąć tak samej z siebie, prawda? Dzisiaj skurcze zaczęły się dopiero o 12:58 i tak trwają do teraz co 30 minut, 20 minut róźnie. Nie są zbyt bolesne, takie jak na miesiączkę no może ciut mocniejsze, ale da się funkcjonować. 

Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, kiedy zgłosić się na oddział. Kiedy pojawia się jakaś regulacja nagle trach, wszystko mija. Lekarz mówił, że jak będą co 10min. to mam przyjechać, ale u mnie bo jakiejś godzinie wszystko mija. Czop śluzowy nadal mi nie odszedł. Wszędzie piszą, że bóli porodowych nie da się pomylić. Podobno bolą tak, że nie można ustać, to prawda? Teraz doszła mi jeszcze okropna zgaga, aż chce mi się wymiotować. A nie jadłam nic takiego co mogłoby mi zaszkodzić. Zwariuje przez to czekanie. 

Kuzynka P. miała termin na 20, dzisiaj ok. 5 rano urodziła. Też córeczkę, też Lenka. A po cichu liczyłam, że jednak ją wyprzedzę ;P

P. stwierdził wczoraj, że jak urodzę to będzie mu dziwnie, bo się zrobię mała, ojj chciałabym być mała :P Bo teraz czuję się jak słoń. 

Proszę obiecane zdjęcia ;)







A taki mamy brzuszek jak leżymy ;))



Patrząc na te zdjęcia, widzę jak spuchłam.. Mam nadzieję, że po porodzie woda szybko mi zejdzie ;))

A co do brzucha, to sądzicie, że opuścił się? Już sama nie wiem co mam myśleć ;)


Obwód brzuszka - 109cm.
Przybrane kg - 25kg ;OOO 

21 komentarzy:

  1. Wooow, jak ja sie podekscytowalam, ze juz cos sie zaczyna :P
    A kg sie nie przejmuj, wszystko da sie zgubic, kewstia czasu Kochana, nie mysl o tym, bedzie dobrze :)

    Mam nadzieje, ze w kolejnym poscie juz beda zdjecia Lenki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, bo to czekanie mnie wykończy :P

      Usuń
  2. Kwestia czasu. Skurcze mijające miałam długo. Ale "te" były mocne, krótkotrwałe, ale baaardzo bolesne.
    A bierzesz jeszcze jakieś leki? Czy już odstawiłaś wszystko?

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, też najpierw miałam takie skurcze, jak na okres :) Ale to jest nic. Naprawdę NIC w porównaniu z tymi porodowymi. Poznasz je, będą bolesne jak cholera, nie da się ich pomylić z niczym innym. Moje szły od krzyża, także czułam, jakby ktoś mi głazy na plecach poukładał... Byłam PEWNA, że to to.
    Ból podczas porodu - wycałowałabyś każdego po śmierdzących stopach, żeby minął... :) Ale wiesz co? Da się to wszystko przeżyć :) Miej tylko w perspektywie to, że zaraz zobaczysz Lenkę, a siły pojawią się nie wiadomo skąd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje również idą od krzyża, przynajmniej teraz tak czuję ;)

      Usuń
    2. JEszcze nie jedz na porodówkę. Naprawdę poznasz TE skurcze, najpierw też będą rzadkie :)
      Ja miałam przez cały dzień takie delikatne jak Ty. Ale dopiero w nocy pojawił się jeden pierwszy taki naprawdę bolesny i dziwny... Jakby chciało mi się wypróżnić.. A po nim to już seria, bardzo szybko poszło, bo od razu co 3 minuty :)
      Czop odszedł mi dopiero na porodówce, za to w domu odeszły mi wody wraz z tym pierwszym bolesnym skurczem.
      Zaufaj sobie, naprawdę poznasz, kiedy się zacznie.
      Jest taka zasada: skoro nie jesteś pewna czy to TO, to jeszcze nie TO :)

      Usuń
    3. No właśnie też mi się wydaje, że to nie TO i czekam na jeden, ale taki który zaboli porządnie i wtedy pojedziemy ;) A z wodami jak to jest? One tak 'chlusną' czy raczej powoli będę wypływać? ;)

      Usuń
    4. Niektórym ponoć chlustają. Ja po prostu poczułam, jakbym się posikała. W sumie to jakbym sikała cały czas, bo jak zaczęły mi w domu odchodzić, tak odchodziły jeszcze w szpitalu na izbie, a potem też na porodówce :)

      Usuń
    5. Nie chce panikować, ale mi chyba zaczęły się sączyć.. Mam coraz mocniejsze skurcze, ale muszę czekać do 19 na P. mam nadzieję, że zdąży ;)

      Usuń
  4. Aha, no i powodzenia na porodówce!!! Żeby wszystko poszło dobrze i jak po maśle :) Trzymam kciuki za Was, dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też trzymam kciuki - przeczytałam tytuł i sobie myślę: nic tylko się zaczęło:) Ale luknęłam początkowo pobieżnie na obszerność posta i doszłam do wniosku, że oho - z pewnościa to jeszcze nie to, bo byś tyle nie napisała;) Po czym przeczytałam posta, nie martw się będzie dobrze - trzymamy tu wszyscy kciuki z Ciebie i małą Lenkę, by wreszcie przestała trzymac ludziska w niepewności i pokazała się światu:)

    Jej to chyba jest niesamowite, a zarazem dziwne takie czekanie, gdy w sumie godzina po godzinie sytuacja może się zmienic diametralnie, z jeszcze na juuuuuż :) jakkolwiek czekamy na wieści! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wyglądasz, brzuszek masz cudny ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Również nie widziałam, że brzuszek mi się opuścił, mam wrażenie, że cały czas był taki sam. A skurcze dostałam już w szpitalu (zostałam zatrzymana po wizycie przez kiepskie ktg), były krzyżowe, ale nie dotrwałam do końca, miałam cc. Czy da się z czymś pomylić? Nie, chyba nie :)
    Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A już myślałam, że Lenka jest z Tobą ! No nic, czekam z niecierpliwoscia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro wody się sączą to dziś na pewno wycieczka do szpitala Was czeka... 17 maja piękna data - moje urodziny, więc streszczaj się i przed północą uródź :) Innymi słowy szybkiego porodu życzę :)

    OdpowiedzUsuń